12 grudnia 2024

Kołnierzyki i bezrękawniki. Jak zmieniały się stroje piłkarskie?

9 min read
stroje piłkarskie

Aby skompletować dziś profesjonalny strój do piłki nożnej, potrzeba kombinacji wielu elementów. Podstawą są oczywiście buty z korkami, a także jednolite dla całego zespołu koszulki i spodenki. Do tego dochodzą getry – wszyscy piłkarze, oprócz bramkarza, powinni mieć je w tym samym kolorze. Obowiązkowe są również ochraniacze. Komplety piłkarskie przez zmieniały się przez dekady, ale najbardziej widowiskowa była chyba droga, jaką przeszły koszulki. W pierwszych latach futbolu zawodnicy wyróżniali się na boisku kolorowymi wstęgami, by po ponad 150 latach dojść do momentu, w którym jedna z reprezentacji wystąpiła w jednoczęściowych kompletach. Stroje piłkarskie i ich kolejne projekty do dziś wywołują emocje, a także lawiny komentarzy kibiców. Prześledziliśmy więc historię koszulek piłkarskich i najważniejsze zmiany w ich konstrukcji, które miały wpływ na rozwój całej dyscypliny.

Pierwsze stroje piłkarskie

Historia koszulek piłkarskich jest niemal tak długa, jak historia samego futbolu. Niemal, ponieważ na początku na stroje piłkarskie nie zwracano zbyt wiele uwagi. Dopóki piłka nożna była tylko niewinną, arystokratyczną rozrywką angielskiej klasy wyższej, nikt nie naciskał na to, by drużyna występowała w takich samych trykotach. W końcu piłkarze znali się ze sobą, bez trudu potrafili więc odnaleźć się na boisku, a ich spotkań nie oglądali kibice. Wyróżniających się strojów nie wymagał zresztą sam sposób gry. Przepis o spalonym, który obowiązywał w pierwszych dekadach skodyfikowanego futbolu, nie pozwalał bowiem na podania do przodu. Piłkarz prowadzący piłkę nie rozglądał się więc za partnerami, a skupiał na jak najdłuższym utrzymaniu futbolówki przy własnej nodze.

Z czasem zaczęto jednak dbać o ducha wspólnoty na boisku, a i przepisy dotyczące spalonego stały się bardziej liberalne. Nie od razu pojawiły się jednak podobne koszulki. Najpierw piłkarze z jednej drużyny oznaczali się wstęgami, szalikami lub czapkami w jednym kolorze. Gra w nakryciu głowy była zresztą popularna przez kilkadziesiąt lat – zakładanie czapki na mecz było uznawane nie tylko za rozwiązanie zgodne z piłkarską modą, ale również przejaw znajomości futbolowych dobrych obyczajów.

https://twitter.com/HistoricalKits/status/1171813609892171776

Długie rękawy i poziomie pasy

Z czasem jednak przepisy się zmieniły, a i sam futbol stawał się coraz bardziej popularny. By kibice mogli łatwo rozróżnić piłkarzy obu drużyn, każdy zespół musiał zatem czymś się wyróżniać. Wtedy właśnie narodziły się komplety piłkarskie w dzisiejszym rozumieniu tego określenia. Pierwsze stroje niezbyt przypominały jednak dzisiejsze, niezwykle lekkie egzemplarze wykonane z syntetycznych materiałów. Koszulki z końca XIX wieku szyło się bowiem przede wszystkim z wełny i bawełny. W dodatku niemal wszystkie drużyny stawiały na koszulki z długimi rękawami. Jakby tego było mało, piłkarze występowali również w długich spodniach. Przepis dotyczący obowiązku zakrywania kolan obowiązywał w angielskich rozgrywkach do początków XX wieku.

Pierwsze piłkarskie koszulki były proste, często jednokolorowe. Każdy zawodnik musiał bowiem zadbać o swój strój we własnym zakresie. A że z czasem piłka nożna stała się popularna również wśród robotników, wielu zawodnikom zależało na tym, by koszulka była jak najtańsza. Jako że stroje tej samej drużyny były wykonywane przez różnych krawców, często nieco różniły się detalami. Czasami miały nieco inny odcień głównego koloru albo różną szerokość pasów. Co ciekawe, na pierwszych piłkarskich koszulkach były jedynie poziome pasy: ówczesna technika nie pozwalała bowiem na szycie pionowych.

Szukasz informacji o piłkarskich koszulkach i sprzęcie? Koniecznie zajrzyj na stronę spilkarza.pl!

Z numerami na koszulkach

Komercjalizacja i profesjonalizacja angielskiego futbolu postępowała w szybkim tempie. Już pod koniec XIX wieku rozgrywano biletowane mecze, pojawiły się też wynagrodzenia dla najlepszych zawodników. W życie weszły także regulacje dotyczące koszulek. Angielskie zespoły już przed sezonem musiały zarejestrować wybrany kolor i wzór koszulek. Gdy na boisku spotykały się dwa zespoły o podobnych barwach, w ruch szedł rezerwowy zestaw – obowiązkowe były białe komplety piłkarskie.

Na początku XX wieku można już mówić o pierwszych przejawach piłkarskiej mody. Jednym z nich stały się z pewnością kołnierzyki. Takie rozwiązanie zastąpiło klasyczny, okrągły dekolt. Pierwsze piłkarskie kołnierzyki były dość obszerne i zapinane na guziki. Dopiero z czasem guziki zaczęto zastępować sznurowaniem. W tak przygotowanych strojach wystąpiła między innymi reprezentacja Polski na pierwszym w swojej historii dużym turnieju, czyli igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 1924 roku. Premierowy występ okazał się zresztą zupełną klapą – biało-czerwoni przegrali aż 0:5 z Węgrami. Polskie koszulki były w całości białe, ale w wielu krajach zaczęły się pojawiać trykoty, w których kolor kołnierzyków różnił się od reszty stroju.

Australijskie trendy

W XX wieku na piłkarskich koszulkach po raz pierwszy pojawiły się też numery. Źródeł akurat tego trendu nie warto jednak szukać na Wyspach Brytyjskich, a w Australii. Pierwszy mecz, w którym używane były numerowane stroje piłkarskie, został rozegrany w 1911 roku. W kolejnych dekadach ten zwyczaj upowszechnił się w całym futbolowym świecie, włączając w to mundial, a potem także piłkarskie mistrzostwa Europy. Pierwszym turniejem, w którym piłkarze mieli już obowiązek gry z numerami na koszulkach, były jednak dopiero mistrzostwa świata w Szwajcarii w 1954 roku.

Początkowo numery na koszulkach były przypisane poszczególnym pozycjom na boisku, a nie konkretnym zawodnikom, jak ma to miejsce obecnie. Z czasem ustawienia na murawie się zmieniały, ale niektóre tradycje sprzed lat pozostały żywe do dzisiaj. To z okresu pierwszych koszulek z numerami wywodzi się zwyczaj, wedle którego bramkarz otrzymuje koszulkę z numerem jeden, rozgrywający “dziesiątkę”, a środkowy napastnik trykot z dziewiątką na plecach.

Koszulki dla kibiców i sponsorów

Po II wojnie światowej na rynku piłkarskiej odzieży zaczęły też wyrastać pierwsze międzynarodowe koncerny. Wiele czołowych drużyn w stroje zaopatrywał na przykład niemiecki Adidas, na Wyspach Brytyjskich mocną pozycję miały firmy Admiral i Umbro. Na koszulkach, oprócz herbów drużyn czy państw, zaczęły się pojawiać także logotypy producentów koszulek.

Do produkowania strojów piłkarskich zaczęto także używać nowych materiałów. Najpierw  pojawiły się nylonowe getry, potem syntetyczne tworzywa stopniowo trafiły również na koszulki. Dzięki temu stroje piłkarskie stały się wyraźnie lżejsze. Piłkarze lekkość na boisku zawdzięczali także nowym trendom w piłkarskiej modzie. Dotyczyła długości rękawów i spodenek. 20-30 lat po wojnie w końcu na dobre upowszechniły się koszulki z krótkimi rękawami, a nogawki spodenek skrócono do niewidzianej wcześniej długości: w większości przypadków sięgały zawodnikom zaledwie do połowy uda.

Lata 70. przyniosły jeszcze dwie ważne dla piłkarskich strojów, ale i całego futbolu innowacje. Pierwszą było upowszechnienie się sprzedaży replik piłkarskich koszulek. Pierwszym klubem, który mocno postawił na ten element, było angielskie Leeds United. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, czego efekty na stadionach – i w klubowych kasach – możemy obserwować do dziś. Fani w klubowych koszulkach to dziś standard na całym świecie, a kluby zarabiają na nich krocie.

Przełomowa zmiana w Niemczech

Druga nowość wkroczyła do futbolu przez Niemcy, a dokładnie przez koszulki Eintrachtu Brunszwik. W 1973 roku podpisał on umowę z lokalnym producentem alkoholu. To okazało się przełomową decyzją dla całej piłki nożnej. W ślad za klubem z Dolnej Saksonii szybko poszły inne zespoły na całym świecie. Choć początkowo wiele krajowych federacji nie było przekonanych do tego pomysłu, odwrotu nie było. Ta idea bardzo spodobała się bowiem sponsorom, którzy uznali stroje piłkarskie za świetny kanał reklamy swoich produktów.

To właśnie wówczas nastąpiła także ważna zmiana dotycząca współpracy między klubami a firmami odzieżowymi. Dotąd to klub płacił firmie za stroje. Od tamtej pory to odzieżowi giganci zaczęli płacić za możliwość dostarczania sprzętu najlepszym drużynom i przyszłe profity ze sprzedaży gadżetów z ich herbem.

Lata 90. Kolory, wzory i nazwiska

W latach 80. wiodącym materiałem, z którego produkowano koszulki, stał się poliester. Te sztuczne włókna nie tylko dobrze odprowadzają wilgoć, ale są też wdzięcznym nośnikiem dla wszelkich kolorów i wzorów. Konsekwencją takiego stanu rzeczy stało się koszulkowe szaleństwo lat 90. Przejawiało się przede wszystkim w niezwykłej kreatywności projektantów futbolowych strojów. Poziome i pionowe pasy? To w latach 90. było zdecydowanie za mało. Pojawiły się cętki, plamy, pazurki, liście, romby… Niektóre koszulki z tamtego okresu wyglądały wręcz absurdalnie, ale moda na przesadzoną oryginalność utrzymała się przez niemal całą dekadę.

Bardziej trwały okazał się inny pomysł z lat 90. Dopiero wówczas na koszulkach pojawiły się bowiem nazwiska piłkarzy, czyli coś, co dziś jest absolutnym standardem. Pierwsza znów była Anglia, gdzie zawodnicy w zindywidualizowanych trykotach wbiegli na boisko w 1993 roku. Już po kilkunastu miesiącach nazwiska trafiły również na koszulki uczestników mundialu w Stanach Zjednoczonych. Te zmiany tylko napędziły rynek sprzedaży koszulek kibicom, którzy mogli jeszcze bardziej utożsamiać się z ulubionym futbolistą. Poza oficjalnym obiegiem zaczął kwitnąć także rynek podróbek piłkarskich koszulek, które zalewały stragany i targowiska.

Bez rękawów, jednoczęściowe, klasyczne

Na początku XXI wieku rynek dostawców piłkarskiego sprzętu został zdominowany przez kilka marek. Adidas, Nike i Puma zyskały na wyłączność niemal wszystkie najlepsze drużyny. Ta ostatnia firma popisała się też nowatorskimi, ale i najbardziej kontrowersyjnymi projektami piłkarskich strojów, które przygotowała dla reprezentacji Kamerunu. Najpierw, w 2002 roku, piłkarze z tego afrykańskiego kraju występowali w koszulkach bez rękawów. Ten pomysł przyniósł szybką reakcję FIFA, która gry w takich strojach zakazała. Takie bezrękawniki nie wpisywały się bowiem w definicję koszulki w piłkarskim słowniku, w którym jest ona określana jako element stroju z rękawami. Dwa lata później również nie brakowało kontrowersji, gdy Puma wyprodukowała dla Kameruńczyków stroje jednoczęściowe, w których koszulka była połączona ze spodenkami. Taki zestaw również nie zyskał jednak aprobaty piłkarskiej centrali.

I choć od czasu do czasu wciąż pojawiają się odważne projekty koszulek, ostatnie lata przyniosły raczej powrót do klasycznych strojów. Dziś większość drużyn zakłada koszulki wykonane z poliestru, z kołnierzykami lub bez, z logo sponsora w centralnym miejscu stroju. Każdy profesjonalny zespół ma nie tylko koszulki domowe i wyjazdowe, ale także trzeci, rezerwowy zestaw, często w kolorze nie mającym żadnego związku z historycznymi barwami klubu. Triumfy święcą także koszulki retro, produkowane specjalnie z myślą o kibicach przywiązanych do tradycji. Ale że futbol ani piłkarska moda nie stoi w miejscu, nie ma wątpliwości, że i piłkarskie koszulki w przyszłości czekają kolejne, mniej lub bardziej rewolucyjne zmiany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *